Stał sobie dumny na polu mojego dziadka Ludwika Hudzika. Rozpościerał się z niego imponujący widok na całą wieś oraz pobliskie Trzebiny.Dziadek nabył pole w 1951 roku wraz z tym ciekawym obiektem w ramach reformy rolnej przeprowadzonej w Polsce po wyzwoleniu, jako wykonanie Dekretu Polskiej Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 6 września 1944 roku.
Poniżej zamieściłem bardzo ciekawe zdjęcie. Jest to zdjęcie lotnicze z początku XX w. Przedstawia wieś Piotrowice z lotu ptaka. Zaznaczyłem na nim miejsce w którym stał wiatrak na polu Dziadka Ludwika.
Wiatrak typu koźlak już od wielu lat nie mielił. Przynajmniej sprawiał takie wrażenie. Przedstawiał sobą ruinę, niemego i ślepego świadka historii wsi Piotrowice. Nie był w żaden sposób zabezpieczony. Zresztą trudno byłoby go zabezpieczyć, ponieważ hulał po nim wiatr za sprawą wyrwanej jednej ze ścian. To jednak w niczym nie przeszkadzało aby znaleźć w nim przyjaciela i partnera w zabawie. Przychodziła więc dziatwa Piotrowic pod stary wiatrak i ganiała w nim ile wlezie. Przychodziła też moja mama i jej rodzeństwo. Zawsze można było się w nim schować, gdy coś się nabroiło albo po to, by spokojnie podumać w towarzystwie sosnowych belek pachnących próchnem.
Dziadek Ludwik nie był zachwycony obecnością wiatraka. Tym większą poczuł ulgę gdy któregoś dnia, pewnie pod wpływem silnego podmuchu, stary wiatrak runął z impetem na ziemię i już nigdy się nie podniósł. Mógł być podobny do wiatraka, którego zdjęcie zrobiłem w Mrowinie k/ Szamotuł.
Resztki wiatraka w Mrowinie k/Szamotuł |
W XVIII w Polsce było ok.
20 tysięcy wiatraków. Często występowały one w dużych grupach. Prawdziwym zagłębiem wiatrakowym była Ziemia Leszczyńska. W okolicach Leszna w XIX w można było doliczyć się aż 92 wiatraków typu koźlak. Jeśli wierzyć autorowi "Słownika geograficznego królestwa polskiego" to w samej tylko Święciechowie /wówczas mieście/ w 1800 roku stało 20 wiatraków. Wiatraki na stałe wpisały się w wielkopolski krajobraz. Występowały niemal w każdej wsi a ich właściciele młynarze należeli do miejscowej "arystokracji" Piotrowicki wiatrak był przedstawicielem wiatraków kozłowych. Był to najstarszy i najpopularniejszy typ wiatraka występujący na ziemiach
polskich. Nazwa takiego wiatraka pochodziła od
kozła, czyli specjalnej podstawy, na której spoczywał cały korpus
budowli. Występowały one już w pierwszej ćwierci XIV wieku na Kujawach i
w Wielkopolsce, natomiast rozpowszechnienie ich stosowania przypada na
wiek XV. Koźlaki dotrwały bez zasadniczych zmian konstrukcyjnych do XX wieku i
stanowiły najliczniejszą grupę wiatraków. Ich cechą charakterystyczną
jest to, że cały budynek wiatraka wraz ze skrzydłami jest obracany
wokół pionowego, drewnianego słupa tzw. sztembra. Sztember podparty jest
najczęściej czterema zastrzałami, a jego dolne zakończenie tkwi w dwóch
krzyżujących się podwalinach. Tak skonstruowane podparcie budynku
wiatraka nosi nazwę kozła. Ściany wiatraka posiadają konstrukcję
szkieletową drewnianą i są ścianami wiszącymi zawieszonymi na koźle za
pośrednictwem odpowiednich belek o bardzo dużych przekrojach
poprzecznych ("mącznica" i "pojazdy"). Połączenie korpusu z kozłem było
ruchome i umożliwiało obracanie wiatraka wokół jego osi. Było to
konieczne, gdyż młynarz musiał dostosować pozycję wiatraka do kierunku
wiatru. W obróceniu całej konstrukcji pomagał mu wystający z tylnej
(przeciwnej skrzydłom) ściany wiatraka specjalny długi dyszel
współpracujący z kołowrotem, za pomocą którego następowało nastawianie
budynku śmigami do kierunku wiatru. Za pomocą dyszla koń lub dwóch
mężczyzn mogło obrócić wiatrak, kierując go na wiatr.
Dziadek Ludwik uprzątnął ziemię, na której przez 200 lat stał stary wiatrak, zaorał ją i obsadził zbożem. O obecności w tym miejscu szacownej, choć drewnianej budowli przypominały mu przez lata walające się wszędzie kamienie oraz małe wzniesienie. Dziadek nie przypuszczał, że już za kilka lat przyjdzie mu się ponownie zmierzyć z wiatrakiem, który przez niego ujarzmiony, dostarczy jego rodzinie pierwszy w historii wsi Piotrowice - prąd elektryczny. Ale o tym kiedy indziej....
Dziadek Ludwik uprzątnął ziemię, na której przez 200 lat stał stary wiatrak, zaorał ją i obsadził zbożem. O obecności w tym miejscu szacownej, choć drewnianej budowli przypominały mu przez lata walające się wszędzie kamienie oraz małe wzniesienie. Dziadek nie przypuszczał, że już za kilka lat przyjdzie mu się ponownie zmierzyć z wiatrakiem, który przez niego ujarzmiony, dostarczy jego rodzinie pierwszy w historii wsi Piotrowice - prąd elektryczny. Ale o tym kiedy indziej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz