wtorek, 19 marca 2013

"Mała" Babcia Stasia

Niewielu już ją pamięta. Ale ci co ją wspominają zgodnie opisują ją jako ciepłą, dobrą i uśmiechniętą osobę. Wnuki ją uwielbiały. I nie ma w tym zbytniej przesady. Wystarczy obejrzeć zdjęcia, na których zwykle towarzyszą jej dzieci. "Mała" - tak o niej mówiły wnuki, chcąc wyraźnie wskazać którą Babcię mają na myśli. Moja prababcia Stanisława Chudzik z domu Zakręt. 

Stanisława Chudzik 1894-1964

 
Stanisława Zakręt urodziła się 13 listopada 1894 roku. Była więc starsza od swojego przyszłego męża Marcina o 2 lata. Przyszła na świat w Mielcuchach jako pierwsze dziecko w rodzinie Szczepana Zakręta i Zofii z domu Jabłońskiej.

Przypomnę, że mój pradziadek Marcin przyjechał do Mielcuch prawdopodobnie w 1911 roku razem z rodziną Klemensa Hudzika i Jadwigi z Grzegorków. Mogę więc zaryzykować stwierdzenie, ze Stanisława Zakręt zanim wyszła za mąż za mojego pradziadka  to znała go dość dobrze. Mielcuchy nie były przecież dużą wsią. Stanisława jako starsza o 2 lata panna pewnie za bardzo nie zwracała uwagi na 15 letniego podlotka jakim wtedy był nowy obywatel wsi. Jednak z upływem kolejnych lat wydarzyło się coś, co napisało kolejny rozdział w dziejach potomków Franciszki Chudzik.




Stanisława Chudzik z siostrą Józefą Wawrzyniak
Stanisława i Marcin zdecydowali się na ślub w 1919 roku. Moja prababcia miała wówczas już dwóch synów Feliksa ur. 1913 roku oraz Andrzeja ur. 1915 roku, którzy już zawsze nosili nazwisko panieńskie matki.

Postawiłem sobie za punkt honoru aby odnaleźć akt zawarcia związku małżeńskiego moich pradziadków. Sprawa od samego początku wydawała się beznadziejna. Nie zachowała się bowiem żadna nawet ustnie przekazywana informacja na temat daty ślubu, w tym nawet roku, w którym ów akt miał miejsce. Rozpocząłem swoje "dochodzenie" w Urzędzie Stanu Cywilnego w Kraszewicach. Z rozmowy telefonicznej z pracownikiem urzędu dowiedziałem się, że aktu małżeństwa Stanisławy Zakręt z Marcinem Chudzikiem po prostu NIE MA. Przeszukano dla mnie akta z lat lat 1915 do 1920 - bezskutecznie. Istniało jeszcze prawdopodobieństwo, że szukany przeze mnie akt znajduje się w USC w pobliskim Czajkowie. Wynikać mogło to z zawirowania jakie miało miejsce w 1919 roku w związku z  powstawaniem nowej parafii pw. Św. Stanisława właśnie w Czajkowie. Niestety w USC w Czajkowie również spotkałem się z odpowiedzią dla mnie nie do zaakceptowania. Jak to możliwe, że zaginął akt małżeństwa sprzed niespełna 100 lat? W trakcie rozmów, które przeprowadziłem z naprawdę bardzo życzliwymi pracownikami obu urzędów dowiedziałem się, że akta parafii Kraszewice z interesujących mnie lat są w bardzo złym stanie. Wiele cennych aktów z punktu widzenia genealogicznych poszukiwań  jest zupełnie nieczytelnych, a w niektórych księgach brakuje wręcz całych stron. Pomyślałem sobie w tedy, że już nigdy nie dowiem się jak to było z tym ślubem moich pradziadków. Przyszło mi nawet do głowy, że tego ślubu w ogóle nie było! Teraz trochę mi za to wstyd:) bo jak łatwo się domyśleć wreszcie wszedłem w posiadanie tego cennego dla mnie dokumentu. Znalazłem go podczas "drugiego podejścia" do USC w Kraszewicach. Oto jego fragment:

Akta małżeństwa Marcina Hudzika ze Stanisławą Zakręt
Ślub miał miejsce w Mielcuchach 20 stycznia 1919 roku. Świadkami byli wuj Marcina Klemens Hudzik oraz Andrzej Trzeciak. Wskazano ich w akcie jako gospodarzy z Mielcuch. Małżeństwo zostało poprzedzone trzema zapowiedziami w kościele parafialnym w Kraszewicach tj. w dniach 5 stycznia, 12 stycznia i 19 stycznia 1919 roku. małżeństwo pobłogosławił miejscowy wikary ks. Leonard Załuska. Z aktu dowiadujemy się również, że nikt z obecnych podczas jego spisywania nie potrafił pisać. Został więc wszystkim odczytany i podpisany tylko przez urzędnika stanu cywilnego. W akcie zastanawia mnie drugi ze świadków - Andrzej Trzeciak. Ciekawy jestem kim był dla Stanisławy i dlaczego w roli świadka nie występuje nikt o nazwisku Zakręt. Ale to już zagadka na inne dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz