poniedziałek, 24 lutego 2014

Verlustlisten



W chwili wybuchu I wojny światowej Czesław Bednarczyk miał 25 lat. Był już żonaty i miał trójkę dzieci.  Mariannę z Kędziorów poślubił w Dłużynie 30 stycznia 1911 roku. Świadkami na tym ślubie byli: Jakub Szymański z Dłużyny oraz Franciszek Matuszkowiak z Radomicka. Pierworodnym Czesława był Józef urodzony w grudniu 1911 roku. Jego siostrami były Marta, urodzona w 1912 oraz Władysława, urodzona w 1914 roku. 

Czesław Bednarczyk jako poddany cesarza niemieckiego, odbywał dwuletnią służbę wojskową w pruskim wojsku. Gdzie służył tego niestety nie wiem.  Raczej pewne jest to, że służbę tą odbywał jeszcze przed poślubieniem Marianny z Kędziorów a więc przed 1911 rokiem. Jednak zdecydowanie ciekawsze są losy mojego pradziadka po wybuchu I wojny światowej. Dzisiaj, mając niemal nieograniczony wgląd do polskich i niemieckich archiwum, można całkiem precyzyjnie ustalić choćby szlak bojowy żołnierzy - uczestników I wojny światowej. Pokusiłem się o to, aby uzupełnić wiedzę o moim pradziadku zgromadzoną przez ś.p Konrada Bednarczyka. 


Należy założyć, że wraz z wybuchem I wojny światowej Czesław Bednarczyk został powołany do niemieckiego wojska. Postanowiłem dowiedzieć się, w której jednostce pruskiej służył. Przy okazji miałem nadzieję, że dowiem się czegoś o jego szlaku bojowym jaki przebył, zanim dostał się do rosyjskiej niewoli. Spodziewałem się, że potrzebne informacje znajdę w tzw. „listach strat” z niem: Deutsche Verlustlisten. Władze pruskie niezwykle skrupulatnie jak na owe czasy odnotowywały i gromadziły wszelkie informacje dotyczące swoich poborowych i żołnierzy. Listy strat zawierały informacje o żołnierzach poległych, rannych, zaginionych lub wziętych do niewoli. Podawano w nich imię i nazwisko żołnierza, jego stopień wojskowy, regiment w jakim służył, czasami batalion i szwadron oraz jego wojenne losy. W znakomitej większości przypadków umieszczano w nich miejscowość w jakiej się poległy żołnierz urodził wraz z określeniem powiatu. Listy strat były systematycznie drukowane i przedstawiane społeczeństwu w postaci specjalnych komunikatów /obwieszczeń/. Władze pruskie wywieszały je w miejscach publicznych, takich jak witryny sklepów, zakładów usługowych czy redakcji gazet. 

 
Verlustlisten 1917 r- Czesław Bednarczyk występuje jako zaginiony

 
To właśnie dzięki Deutsche Verlustlisten mogę dzisiaj z całą pewnością wskazać nie tylko miejsce służby Czesława Bednarczyka ale również jego braci Szczepana, Walentego i Franciszka. 

  • Czesław Bednarczyk służył w 12 kompanii wchodzącej w skład Infanterie Regiment nr 329 /pułk piechoty nr 329/. Pułk ten stanowił część 165 brygady piechoty oraz 83 dywizji piechoty.  
  •  Franciszek Bednarczyk służył w 1 kompanii rezerwowego pułku piechoty nr 4.
  •  Walenty Bednarczyk służył w 5 kompanii zapasowej I batalionu saperów.
  •  Szczepan Bednarczyk służył w 2 kompanii 17 pułku piechoty.


Czesława, Franciszka, Szczepana oraz Walentego znalazłem na listach strat ponieważ wszyscy oni w jakimś stopniu byli poszkodowani w działaniach wojennych. Najwyższą cenę za udział w wojnie zapłacił Walenty. Zginął 16 października 1916 roku na froncie zachodnim, prawdopodobnie we Francji. O jego śmierci żona Anna    z domu Szudra, którą Walenty poślubił 3 września 1910 roku, mogła się dowiedzieć właśnie z Verlustlisten ogłoszonej 27 października 1916 roku. Franciszek Bednarczyk figuruje na liście strat jako ranny. Listę ogłoszono w dniu 04.08.1916 r. Sądzę że odniósł rany najpóźniej w lipcu 1916 roku. Szczepan Bednarczyk znalazł się na Verlustlisten również z powodów odniesionych ran w marcu 1915 roku.
Poniżej przedstawię pokrótce szlak bojowy, jaki przebył Czesław Bednarczyk walcząc w 83 Dywizji piechoty. Kompania w której służył mój pradziadek została skierowana w listopadzie 1914 roku na front wschodni. Zakładając że Czesław został wcielony w 1914 roku należy stwierdzić, że brał udział we wszystkich ważniejszych bitwach, w których uczestniczyła jego dywizja. Mój pradziadek brał więc udział w następujących bitwach i potyczkach z wojskami rosyjskimi:

·         Bitwa o Łódź /16.11.1914 - 15.12.1914/,
·         Bitwa o Bzurę /18.12.1914 - 14.06.1914/,
·         Bitwa o Stolniki /05.03.1915 - 16.03.1915/,
·         Bitwa o Ostrołękę /22.07.1915 - 27.07.1915/
·         Bitwa nad Narwią /23.07.1915 - 03.08.1915/,
·         Bitwa o Goworowo i Wąsewo /04.08.1915 - 07.08.1915/,
·         Bitwa o Ostrów /08.08.1915 - 10.08.1915/,
·         Bitwa o Tschishew-Sambrow /11.08.1915 - 12.08.1915/,
·         Bitwa o Bielsk /19.08.1915 - 25.08.1915/
·         Bitwa o Grodno /27.08.1915 - 02.09.1915/,
·         Bitwy nad Niemnem i Berezyną /01.09.1915 - 27.09.1915/

Z powyższego zestawienia można wywnioskować, że Czesław Bednarczyk od listopada 1914 roku do jesieni 1915 roku przemaszerował przez całą centralna część Polski, następnie przez wschodnie jej krańce dotarł aż do ujścia rzeki Niemen do Berezyny w północnej części dzisiejszej Białorusi. 83 dywizja piechoty walczyła w tej części Europy aż do wiosny 1917 roku. W tym czasie w lipcu 1916 roku Czesław Bednarczyk został lekko ranny w bitwach pod Berezyną. Prawdopodobnie dzięki tym okolicznościom został hospitalizowany w szpitalu polowym a następnie otrzymał urlop - nazwijmy go „zdrowotnym”. Są to moje przypuszczenia, których nie jestem w stanie udowodnić. Postawiłem tezę o prawdopodobnym urlopie kojarząc kolejne fakty jakie miały miejsce w rodzinie Czesława. W lipcu 1917 roku przyszła w Dłużynie na świat córka Marianny i Czesława Maria. Wnioskuję z tego, że Czesław musiał być w domu w okresie wrzesień – październik 1916 roku.  

Schemat szlaku bojowego Czesława Bednarczyka podczas I wojny światowej 1914-1917

Może w październiku a może w listopadzie 1916 roku Czesław Bednarczyk powrócił na front wschodni. Wiosną 1917 roku ruszyła ofensywa wojsk pruskich na południe dzisiejszej Białorusi i dalej w stronę Ukrainy. Wojska cesarskie zawędrowały aż na południe Ukrainy w okolice dzisiejszego Iwanofrankowska /dawniej Stanisławów/. To tutaj w oddalonej od Stanisławowa o ok 20 km małej wsi Rybne Czesław Bednarczyk dostał się do rosyjskiej niewoli. Miało to miejsce prawdopodobnie w lipcu 1917 roku. Informacje o tym fakcie Niemcy zawarli na dwóch listach strat ogłoszonych najpierw 31 sierpnia 1917 roku a następnie 12 października 1917 roku.  Dziadek tak wspominał to wydarzenie:

„…W 1917 roku dostałem się do niewoli rosyjskiej /wioska Rybno/. Zaraz zaczelim zbierać rannych, robiąc nosze, znosilim do sanitariuszy, gdzie byli zaopatrywani i bandażowani. Po zbiórce wszystkich jeńców a było ich około 9000, różnych narodów […] w tym 800 Polaków, które chciał ten oficer pułkownik […] wysłać gdzieś do pracy. Lecz 800 było za wiele, więc rozkazał wystąpić rzemieślnikom. Wystapili 62, tych orzekł, ze może zatrudnić u siebie, a że jestem ślusarzem maszynowym, więc dostałem się do kuźni, gdzie temu pułkownikowi zrobiłem maszynkę do nabijania tytoniu […] zostalim odkomenderowani do miasteczka Szarygród […] zaczęło się uspokajać więc nie było zajęcia a okoliczni ziemianie przyjeżdżali brać jeńców do pracy na roli. Ja i pięciu innych zabrał nas pod dowództwem rosyjskiego żołnierza do majątku Tuka Miłczewskaja […] tam była kuźnia, więc była praca w kuźni, remonty maszyn….”

wtorek, 18 lutego 2014

Bednarz z Radomicka



Analizując dzieje własnej rodziny nie sposób nie pochylić się nad poszczególnymi nazwiskami, które noszą jej członkowie. Historia pochodzenia nazwisk jest na tyle ciekawa i pasjonująca, że już od dziesięcioleci zajmuje głowy nie tylko genealogów – amatorów ale również osoby z tytułami naukowymi. Gdy mówimy o genezie konkretnego nazwiska używamy terminu etymologia. Nazwisko, to coś czego sobie nie wybieramy. Tym samym właściwie nie mamy wpływu na to jakie nosimy. Oczywiście, że w świetle współczesnego prawa  zawsze można nazwisko zmienić. Wystarczy tylko, że udowodnimy uzasadnioną potrzebę takiej zmiany. Jednak chętnych do tak radykalnych urzędniczych posunięć wcale nie ma wielu. Zazwyczaj utożsamiamy się ze swoim nazwiskiem, nawet wówczas gdy za bardzo nam się ono nie podoba. Tolerujemy je również wtedy, kiedy innym wydaje się ono zabawne lub co najmniej dziwaczne

Proces kształtowania się obecnie używanych nazwisk rozpoczął się na ziemiach polskich już w późnym średniowieczu a zakończył się w połowie XIX wieku. Różnie to przebiegało w różnych regionach naszego kraju.  Było to uwarunkowane sytuacją geospołeczną jaka występowała w poszczególnych zaborach. Mechanizm jednak był zawsze bardzo podobny. Nikt nie siedział na urzędniczym stołku i nie wymyślał nazwisk. Nazwiska powstawały za społecznym przyzwoleniem. W swojej pierwotnej i najwcześniejszej formie charakteryzowały mieszkańca danej społeczności. Opisywały go w tak czytelny dla wszystkich sposób, że mówiąc „Jan młynarz” wiadomo było o kogo chodzi. Zazwyczaj chodziło o Jana, który był młynarzem i mieszkał na uboczu wsi, gdzie zwykle stawiano młyny. No dobrze, a jeśli biedny chłopina był zwykłym parobkiem i nie mógł cieszyć się nawet najmniejszym majątkiem? Cóż, wówczas miał szansę, że lokalna społeczność opisze go jako Józefa chudego /bo był marnej postury/ albo Wacława kulawego /bo ktoś w młodości przetrącił mu nogę/ albo Szczepana świniarza /bo zazwyczaj najmuje się do pasania świń/. 

W Wielkopolsce i w Polsce centralnej nazwiska chłopów sięgają zwykle połowy XVII wieku. Przekonałem się o tym gdy zajmowałem się pochodzeniem rodziny Chudzik. Udało mi się ustalić przodków, którzy nosili nazwisko Chudzik już w latach 70 XVII wieku. Ojcem Józefa Chudzika ur. ok. 1756 roku był Jan – ale czy również Chudzik? Tego niestety już nie wiem. Najstarszy znany mi przodek z rodziny Zakrętów to Wojciech Zakręt. Urodził się ok 1775 w jednej z wsi  parafii Grabów nad Prosną. Czy jego ojciec nazywał się już Zakręt? Tego również jeszcze nie wiem. W tym miejscu nasuwa się naturalnie pytanie o etymologię tych dwóch nazwisk. Nie wydają się być pochodzenia szlacheckiego – to pewne :) Drugi pewnik jest taki, że nazwisko Chudzik, jakby nie było pisane, po raz pierwszy użyte opisywało kogoś kto zwyczajnie był…chudy, wątły, może nawet chorowity. Nazwisko Zakręt opisywało jakiegoś mieszkańca wsi, który mieszkał w chałupie tuż za zakrętem lub na samym zakręcie drogi. A może przed? Kto wie. 

Niestety może się zdarzyć, że na którymś etapie poszukiwań genealogicznych zamiast nazwiska natrafimy tylko na imię. Prawdopodobieństwo wystąpienia tej niedogodności jest tym większe, im dalej zabrnęliśmy w swoich poszukiwaniach. Właśnie coś takiego mi się przytrafiło z rodziną Bednarczyków. Miałem okazję zapoznać się z fragmentami ciekawej publikacji Janusza Deresiewicza pt: „Materiały do dziejów chłopa Wielkopolskiego XVIII wieku” Dzięki nim dowiedziałem się istotnych informacji na temat XVII wiecznej wsi Radomicko oraz jej mieszkańców. Według mnie Radomicko jest kolebką „moich” Bednarczyków tak więc właśnie na kartach historii tej wsi powinienem szukać swoich przodków. W książce Janusza Deresiewicza  pod poz. 44 znajdujemy spisany w oryginale inwentarz dóbr sporządzony z okazji nabycia ich /tzn. Radomicko/ przez Krystynę Mielżyńską. Spis dóbr pochodzi z 29 lipca 1754 roku. Opisuje on dość szczegółowo majętność radomicką, zwracając szczególną uwagę na stan techniczny zabudowań dworskich i chłopskich. W spisie tym zamieszczono również wykaz mieszkańców wsi Radomicko. Spodziewałem się, że mieszkańcy będą wykazani według nazwisk. W ten sposób miałem nadzieję, ze znajdę wśród nich przedstawicieli Bednarczyków. Niestety w owym czasie mieszkańcy wsi Radomicko nie posiadali jeszcze oficjalnych nazwisk. Ale wśród nich figuruje ktoś, kto od razu przykuł moją uwagę i rozpalił do czerwoności wyobraźnię. Tym kimś był KRZYSZTOF bednarz. W dokumencie opisano go następująco:


„K r z y s z t o f  bednarz, poddany chałupnik ma chałupę z gruntu złą, w której ledwie mieszkać można. W tej chałupie komin zły, drzwi na zawiasach ze skoblem bez szyny jednej, sień cała zła, chlew zły, stodoła bardzo zła, poszecie ze wszystkim złe, zgoła że generalne pustki. Inwentarz ma swego woła 1, krów 2 i cielę. Robi zaciąg u supra.”


Czyżby Krzysztof bednarz był moim najstarszym przodkiem z linii rodziny Bednarczyków? Nie ulega wszakże wątpliwości, że nazwisko Bednarczyk pochodzi właśnie od osoby zajmującej się bednarstwem. Krzysztof bednarz z Radomicka, lub jego potomkowie musieli w którymś momencie przyjąć oficjalnie nazwisko Bednarczyk. Z dziada pradziada zajmowali się wyrabianiem beczek. Umiejętność ta przechodziła dziedzicznie na każdego następnego męskiego członka rodziny. Podobnie musiało być i w tym przypadku. 

Dwór w Radomicku I poł. XIX w autor: Janusz Stor