środa, 16 marca 2016

Historia szkoły w Piotrowicach część II

Historia szkoły w Piotrowicach część I

 OKRES POLSKI LUDOWEJ

Armia Czerwona wkroczyła na tereny Ziemi Leszczyńskiej w styczniu 1945 roku. W dniu 29 stycznia wyzwolona została Święciechowa i zapewne Piotrowice. Kilka dni wcześniej w czasie silnych mrozów ewakuowały się na zachód rodziny niemieckie, zostawiając w porzuconych gospodarstwach niemal cały dobytek wraz z żywym inwentażem. Niemcy omamieni propagandą ostrzegali polskich sąsiadów aby ci nie dokonywali grabieży ich majątków. Byli przekonani, że losy wojny jeszcze się odwrócą i będą mogli powrócić do swoich w pośpiechu opuszczonych domostw. W tych trudnych warunkach zadziwiającym wydaje się fakt, że szkoła w Piotrowicach rozpoczęła swoją powojenną historię już 1 marca 1945 roku. Od tego dnia odbywały  się tu regularne lekcje, które prowadzone były przez nauczyciela Józefa Borowiaka. W pierwszych tygodniach nauki do szkoły uczęszczało 32 dzieci. Z czasem ich liczba szybko rosła, głównie za sprawą repatriantów powracających do ojczyzny ze wschodu. Nauka nie trwała jednak długo. Szkołę zamknięto w maju 1945 roku po tym, jak Józef Borowiak dostał powołanie do odbycia służby wojskowej. Po jej zakończeniu w październiku 1945 roku powrócił do swoich uczniów i wznowił działalność edukacyjną szkoły.

Z kroniki szkolnej możemy wyczytać, że w 1946 roku w Piotrowicach mieszkało 161 osób a w Trzebinach 113. Liczba uczniów wynosiła 46. Od 1947 roku po ukończeniu 4 klasy dzieci kontynuowały naukę w szkołach zbiorczych w Lasocicach, Długich Starych oraz w Święciechowie. W lutym 1948 roku w szkole pojawiła się nowa nauczycielka. Była nią Gabriela Szymanowska. Kolejnymi nauczycielami, którzy zapisali się na kartach historii tej szkoły byli Włodzimierz i Hieronim Postaremczakowie. Włodzimierz studiował w Wyższej Szkole Handlowej w Poznaniu i dojeżdżał codziennie do Piotrowic rowerem z Krzycka Wielkiego. Hieronim natomiast poddał postępy w nauce piotrowickich dzieci ostrej krytyce. Przeoprowadził ponadto krytyczną analizę stanu technicznego szkolnej infrastruktury. Twierdził, że taki stan rzeczy wynika z braku stałej kadry pedagogicznej. Kiedy wydawało się, że to on zagrzeje na dłużej miejsce na posadzie nauczyciela, wkrótce i on opuścił Piotrowice a jego posadę zajął emerytowany nauczyciel Stanisław Karolewski.  Na początku lat 50tych XX w pracę w szkole w Piotrowicach rozpoczęły Barbara Paikert oraz jej córka Elżbieta Paikert. Pod nowym kierownictwem szkoła w Piotrowicach rozwijała się bardzo prężnie. Dzieci uczyły się w odnowionych salach lekcyjnych, a na przerwach odpoczywały wśród młodych drzewek  sadu świeżo założonego przez męża Barbary. W 1957 roku w szkole uczyło już trzech nauczycieli: Elżbieta Paikert, Krystyna Szymańska i Roman Kozłowski. Po tym jak tego ostatniego powołano do wojska, zastąpił go Zenobiusz Wyrodek. 

Uczniowie i nauczyciele szkoły w Piotrowicach ok. 1960 r.
W roku szkolnym 1960/1961  nastapiły w szkole w Piotrowicach poważne zmiany organizacyjne. Szkoła otrzymała status siedmiolatki. Obowiązki dyrektora pełnił wówczas Roman Kozłowski. W szkole uczyły ponadto Krystyna Szymańska i Halina Poźniak. Przewodniczącym Komitetu Rodzicielskiego został wówczas Józef Wojtyniak. 

Rok szkolny 1963/1964 rozpoczęto huczną uroczystością z udziałem władz lokalnych i oświatowych. Kierownikiem szkoły został Antoni Becela. Jedną z nauczycielek była jego żona StefaniaNauka w tym czasie odbywała się w systemie łączonych klas: klasa VI z VII, klasa IV z V, klasa II z III. Klasa I miała lekcje oddzielnie.  Powrót do starego systemu czteroklasowego nastąpił w roku szkolnym 1969/1970. Kronika szkolna podaje, że 4 stycznia 1964 roku w szkole zorganizowano zabawę choinkową. Stefania Becela wyreżyserowała jasełka a Komitet Rodzicielski ufundował paczki świąteczne dla wszystkich dzieci. Wiosną 1964 roku przeprowadzono gruntowne porządkowanie terenu obejścia szkoły. Postawiono ogrodzenie a w przerwie wakacyjnej przeprowadzono remont budynków. W listopadzie tego samego roku szkoła wzięła na siebie trud zorganizowania kursów umożliwiających uzupełnienie wykształcenia przez osoby dorosłe w zakresie programów nauczania dla klas VI i VII. Warto w tym miejscu dodać, że kierownik szkoły Stanisław Becela udzielał się również w życiu społeczności wiejskiej. Został wybrany na przewodniczącego społecznego komitetu budowy remizo-świetlicy wraz ze sklepem spożywczym. Było to przedsięwzięcie realizowane w ramach popularnych w tym czasie czynów społecznych. Budynek oficjalnie przekazano do użytku w dniu 22 lipca 1968 roku w rocznicę Manifestu Lipcowego. O tym wydarzeniu rozpisywała się lokalna prasa. W jednej z gazet ukazał się artykół pt: "Piotrowice wzorem społecznej inicjatywy".
 
 

Kolejnymi nauczycielami, którzy przewinęli się przez mury szkoły w Piotrowicach były Irena Marszałek oraz Grażyna Cichoszewska. W latach 1965/66 szkoła organizowała już wycieczki w dalsze zakątki Polski między innymi do Krakowa, Wieliczki czy do Zakopanego. W latach 1968 i 1969 do grona nauczycieli dołączyli Elżbieta Mizgalska i Jerzy Kowalczyk.  Od 1970 roku szkołą kierowała Stefania Becela. Jej mąż przebywał w tym czasie na urlopie zdrowotnym. W 1971 roku Stefania Becela rozpoczęła pracę w szkole w Święciechowie. W 1974 roku Antoni Becela awansował na stanowisko zastępcy gminnego dyrektora szkół w Święciechowie, a później gminnego dyrektora szkół. Przed pójściem w 1985 roku na emeryturę pełnił jeszcze funkcję inspektora oświaty i wychowania w Święciechowie. Stefania Becela w 1990 roku  zakończyła swoją pracę w szkole w Piotrowicach. W tym czasie w szkole uczyła jeszcze Henryka Hudzik. Ostatnią nauczycielką, która uczyła w Piotrowicach klasy od I do III była Kamila Skrzypczak. W 2001 roku szkoła została zamknięta a Wójt Gminy sprzedał budynki szkolne, które obecnie stanowią własność prywatną.

Uczniowie szkoły w Piotrowicach ok 1956 r. Lekcja geografii prowadzona przez p. Krystynę Szymańską (?) ok 1957 roku. Fotografia z albumu rodziny Dobowolskich


Opracowano na podstawie artykułu p. Stanisława Jędrasia pt. "Szkoła w Piotrowicach" zamieszczonego w "Przyjacielu Ludu" wyd. Leszno nr 1/2010 str. 24 - 30.


poniedziałek, 14 marca 2016

Historia szkoły w Piotrowicach część I

Zainspirowany wspomnieniami mieszkańców wsi Piotrowice zamieszczonymi w lutowym numerze Kuriera Święciechowskiego, postanowiłem podjąć temat historii szkoły w Piotrowicach.  Dzięki uprzejmości dyrektora Miejskiej Biblioteki Publiczej w Lesznie otrzymałem materiały, które dzisiaj posłużą mi do napisania tego postu.

Budynki dawnej szkoły w Piotrowicach.

1. OKRES ZABORU PRUSKIEGO

Szkoła we wsi Piotrowice, leżącej w gminie Święciechowa 10 km od miasta powiatowego Leszna rozpoczęła swoją edukacyją działalność w okresie zaboru pruskiego w 1877 roku. Przez następnych kilkadziesiąt lat mieściła się w dwóch typowo wiejskich budynkach pod numerem 34. Wówczas to uczęszczały do niej dzieci z Piotrowic /Petersdorf/ oraz z pobliskich Trzebin /Treben/ - razem 82 uczniów. Pierwszym nauczycielem w szkole był niemiec niejaki Hugo Bombitzki. Był  również założycielem szkolnej kroniki, w której pod datą 1877 roku zanotował, że w dniu 22 marca uroczyście obchodzono 80 te urodziny cesarza Wilhelma. Podniosłej chwili towarzyszyły partiotyczne śpiewy, modlitwy za zdrowie cesarza oraz pogadanki historyczne o życiu i działalności pruskiego władcy.


Akt zgonu pierwszego nauczyciela w historii wsi Piotrowice Hugo Bimbitzki 1878 r.

Po nagłej śmierci Bombitzkiego w dniu 2. września 1878 roku nauczania w szkole w Piotrowicach podjął się Heinrich Greeve, nauczyciel wcześniej uczący w okolicach Gdańska. Po tym jak w 1914 roku wybuchła I wojna światowa, jej skutki odczuli również mieszkańcy wsi Piotrowice i Trzebiny. 1 sierpnia 1914 roku ogłoszono tutaj powszechną mobilizację. Wkrótce na front wyjechało kilkudziesięciu męszczyzn w tym również tutejszy nauczyciel Kurt Klumska. W kronice szkolnej poświęcono jemu sporo miejsca. Będąc na froncie Kurt Klumska dosłużył się stopnia oficerskiego. Pisał listy do szkoły co mogło świadczyć, że traktował ją jak swój drugi dom. Dzieci nie pozostawały swojemu nauczycielowi dłużne i wysyłały mu na front własnoręcznie zrobione paczki i napisane listy. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w szkole w Piotrowicach uczył niejaki Iwański. Ciekawostką może być fakt, że pomimo odzyskania przez Polskę wolności jeszcze w 1922 roku szkolną kronikę prowadzono w  języku niemieckim.

2. OKRES II RZECZYPOSPOLITEJ

Pierwszym polskim nauczycielem w szkole w Piotrowicach był pochodzący z Galicji Stanisław Gilowski. Wspierał go drugi z nauczycieli Jan Goryniak, który w 1923 roku został przeniesiony do wsi Kąkolewo. Swoją trudną misję nauczania w przygranicznej wsi pełnił Gilowski przez 7  lat. Za jego czasów do szkoły uczęszczało około 86 dzieci z czego ponad połowa była pochodzenia niemieckiego. Gilowski był pedagogiem bardzo zaangażowanym w krzewienie polskości wśród piotrowickiej społeczności. Organizował uroczystości patriotyczne z okazji świąt państwowych, w których uczestniczyły nawet dzieci niemieckie. Ponadto reżyserował sztuki teatralne, oraz jasełka. W przygotowywanych przez niego przedstawieniach chętnie występowały dzieci wraz z rodzicami.  We wrześniu 1925 roku przygotował zabawę wiejską dla mieszkańców wsi a w styczniu 1926 roku wyreżyserował sztuke Adama Mickiewicza pt. "Powrót Taty" Sztuka ta przyniosła szkole dochód, dzieki któremu Gilowski zakupił książki napisane w języku polskim i niemieckim. Następcą Stanisława Gilowskiego został młody stażem nauczyciel Bernard Krajewski. Krajewski był absolwentem Seminarium Nauczycielskiego w Rawiczu. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, nie potrafił odnaleźć się na nowym stanowisku. Szybko popadł w konflikt ze społecznością niemiecką zamieszkującą Piotrowice. Nieporozumienia te były na tyle poważne, że skutkowały odpływem dzieci niemieckich do innych szkół, między innymi w Lesznie. W końcu po 9 latach Bernard Krajewski zrezygnował z dalszego prowadzenia szkoły, umieszczając w szkolnej kronice następujący wpis:  

"Z dniem 1 października 1938 roku opuszczam na własną prośbę tutejszą szkołę. Miałem tu kilka chwil radosnych, lecz więcej kłopotu i utrapienia  z tą niemiecką gromadą (...) Opuszczam ją bez żalu. Cześć".  

Krajewski stracił życie w czasie okupacji.  Został schwytany przez hitlerowców w Lesznie. Bili go w  bestialski sposób kijami i łopatami aż dokonał żywota. Krajewskiego zastąpił aż do wybuchu II wojny światowej Józef Borowiak.  

3. LATA 1939 - 1945 

1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Szkołę w Piotrowicach uruchomiono po klęsce wrześniowej w paźdierniku 1939 roku. Niemcy powołali na stanowisko nauczyciela niejakiego Hałasa, emerytowanego pedagoga. Zajęcia odbywały się bardzo nieregularnie, głównie za sprawą bardzo surowej zimy i braku opału. Zajęcia wznowiono w marcu 1940 roku,  rozdzielając dzieci niemieckie od polskich, które teraz musiały chodzić po naukę do pobliskiego Niechłodu. Do tamtejszej szkoły uczęszczały polskie dzieci z okolicznych wiosek. Uczyła je młoda kobieta bez żadnego przygotowania pedagogicznego, która ukończyła zaledwie 4 klasy szkoły powszechnej. Była wrogo nastawiona do dzieci, które  zamiast uczyć często zapędzała do ciężkiej pracy. Nie stroniła przed stosowaniem kar cielesnych. Nauka w Niechłodzie trwała do 1944 roku. Później szkołę zamknięto z powodu przekazania budynku dla Niemców przesiedlonych ze wschodu.

Część II opowieści o historii szkoły w Piotrowicach już wkrótce.




Opracowano na podstawie artykułu p. Stanisława Jędrasia pt. "Szkoła w Piotrowicach" zamieszczonego w "Przyjacielu Ludu" wyd. Leszno nr 1/2010 str. 24 - 30.