Gmach Biblioteki Uniwersyteckiej przy ul. Ratajczaka w Poznaniu przedstawia się naprawdę okazale. Budynek jednej z największych w Polsce bibliotek akademickich oddano do użytku pod pruskim panowaniem w 1902 roku. Jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej zdołano zgromadzić tu ponad 500 000 woluminów. Dzisiaj na jej pułkach zalega ponad 5000000 książek o tematyce humanistycznej i społecznej. Nie ma tu więc czego szukać student fizyki, chemik czy przyszły inżynier mechatroniki. Ale ja mógłbym tu wdepnąć, choć na 3 godziny aby podążać w dalszy odcinek mojej podróży genealogicznej. Któregoś dnia korzystając ze sposobności wcześniejszego zakończenia pracy, stanąłem przed olbrzymimi, drewnianymi drzwiami owego gmaszyska. Moim celem było zapoznanie się z historią aktywności społecznej Bednarczyków z z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Niestety nie ma zbyt wiele dokumentów na ten temat. Podstawowym dla mnie źródłem wiedzy, z którego mógłbym czerpać powinny być osobiste notatki i zdjęcia gromadzone celowo dla potomnych przez Czesława Bednarczyka. Niestety nie są, ponieważ gro tych cennych dla rodziny pamiątek zaginęła, obawiam się - bezpowrotnie. Pozostają więc biblioteki, archiwa oraz Internet.
Gmach poznańskiej Biblioteki Uniwersyteckiej |
W czytelni zbiorów specjalnych przeglądałem bardzo interesującą pozycję pt. "Kronika parafii Św. Jakuba w Dłużynie do 1945 roku oraz dawnej parafii w Charbielinie". Autorem tego opracowania jest ksiądz kanonik Leszek Grzelak, obecny proboszcz parafii dłużyńskiej. Wypada mi w tym miejscu stwierdzić, że spod pióra ks. Leszka Grzelaka wyszło wiele artykułów o tematyce historycznej, dotyczącej przede wszystkim zawiłych losów wsi Dłużyna oraz jej mieszkańców. Dzięki przychylności ks. Grzelaka poznałem szczegóły zawarcia związku małżeńskiego pomiędzy Czesławem Bednarczykiem a Marianną z Kędziorów /30 stycznia 1911 r/.
W okresie międzywojennym w Dłużynie działało wiele organizacji, których głównym zadaniem było patriotyczne, kulturalne oraz społeczne aktywizowanie mieszkańców. Różnego rodzaju związki działające w tym czasie skupiały w swoich szeregach przede wszystkim katolików. Do najprężniej działających trzeba zaliczyć Kółko Rolnicze, które zostało powtórnie założone 20 września 1908 roku /pierwsze kółko rolnicze w Dłużynie powstało w 1866 roku/. Inicjatorem jego powstania był ksiądz proboszcz Felicjan Rybicki a aktywnie pomagali mu w tym hr. Czarnecki z Siekowa i ksiądz Wiktor Mojzykiewicz z Przemętu. Historia powstawania w Wielkopolsce kółek rolniczych, była związana z
historią wsi i rolnictwa, a także z historią narodu i państwa
polskiego. Nie bez przyczyny więc hasłem przewodnim tej organizacji było: "Żywią i bronią" Geneza powstawania kółek rolniczych została trafnie opisana na oficjalnym portalu Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Pozwolę sobie więc na wierny cytat:
"...Wiek XIX dla wielu krajów europejskich było okresem bujnego rozwoju
gospodarczego. Dynamicznie rozwijał się przemysł. Nowoczesność wkraczała
do rolnictwa. Na mapie Europy nie było w tym czasie Polski. Los Polski
zależał od woli trzech zaborców. Na polskiej wsi panowały stosunki
feudalne, ucisk narodowy i społeczny. Prześladowany był tez Kościół
rzymsko-katolicki. Wszystkie próby uzyskania wolności i swobód
obywatelskich, w tym także możliwości zrzeszania się w stowarzyszenia
zawodowe i społeczne, kończyły się na zsyłkach i masowej, wymuszonej
emigracji najbardziej światłej części społeczeństwa polskiego. Sytuacja
wydawała się bez wyjścia. A jednak znaleźli się tacy, którzy, z
narażeniem własnego życia, podjęli się trudu odmiany losu polskiego
chłopa. Byli to przedstawiciele szlachty, niektórzy spośród ziemian,
pisarze i poeci, a także wielu księży w parafiach wiejskich. Oni to
pierwsi uświadomili sobie, że bez włączenia włościan do realizacji
głoszonych przez nich haseł wolnościowych, niemożliwe jest uzyskanie
zmian w położeniu tej grupy społecznej, a w przyszłości również
odzyskanie niepodległości dla Polski..."
Wieloletnim prezesem dłużyńskiego Kółka Rolniczego był również Czesław Bednarczyk a o jego aktywności na tym polu pisałem w tym miejscu.
Kółko Rolnicze w Dłużynie organizowało spotkania między innymi w salce parafialnej, podczas których dyskutowano o nowych trendach w rolnictwie, o stosowaniu nawozów sztucznych o zasadach nowoczesnego sadownictwa i hodowli. Zapraszano prelegentów z Poznania na specjalne odczyty. Ponadto organizowano wyjazdy do wzorowo prowadzonych gospodarstw. Podczas zebrań, mieszkańcy zgłaszali zapotrzebowania na węgiel i nawozy sztuczne na następny rok.
Kółko Rolnicze w Dłużynie ściśle współpracowało z Kołem Włościanek. Organizacja ta podejmowała pracę oświatowo - wychowawczą wśród swoich członkiń, odpowiednio do występujących w danym okresie potrzeb. Na spotkaniach wygłaszano referaty na temat ogrodnictwa, hodowli, prowadzenia gospodarstwa domowego, higieny osobistej, religii, spraw społecznych i organizacyjnych. Koło Włościanek organizowało kursy gotowania i pieczenia, żywienia i hodowli inwentarza, ogrodnictwa szycia itp. Koło Włościanek w Dłużynie powstało 8 listopada 1919 roku a jego pierwszą prezeską została Anna Bednarczyk z domu Szudra /1886 - 1958/, żona Walentego Bednarczyka /1888 - 1916/ - brata mojego pradziadka Czesława. Spotkania członkiń odbywały się w salce parafialnej. Od początku działalności Koło Włościanek w Dłużynie bardzo prężnie działało. Organizowano wieczornice z okazji rocznic państwowych. I tak np. w dniu 23 listopada 1923 roku z inicjatywy prezeski Anny Bednarczyk odbyła się wieczornica z okazji rocznicy Powstania Wielkopolskiego a 3 lutego 1927 roku Anna Bednarczyk zorganizował dla kobiet kurs szycia.
Kurs szycia zorganizowany przez KSMŻ. Ze zbiorów L. Michałowskiego |
Inną organizacją społeczną, która na stałe wpisała się w historię wsi Dłużyna było Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej KSMŻ. Powstało w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w 1936 roku. Organizacja ta prowadziła działalność religijną, kulturalno - oświatową, charytatywną i społeczno - patriotyczną. Hasłem przewodnim KSMŻ było: "Budujmy Polskę Chrystusową" Pierwszą prezeską dłużyńskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej była córka działającej w Kole Włościanek Anny Bednarczyk - Marta Bednarczykówna. Sekretarką nowo powstałej organizacji została Władysława Bednarczykówna, córka sołtysa wsi Czesława Bednarczyka.
Pieczęć Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej w Dłużynie z podpisami Marty i Władysławy Bednarczyk. Źródło: Leszek Grzelak "Kronika parafii św. Jakuba w Dłużynie....." |
Wyszedłem zadowolony z czytelni zbiorów specjalnych Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu. Na schodach tego ogromnego gmachu zaczerpnąłem świeżego powietrza i uśmiechnąłem się w duchu na samą myśl o swoich przodkach z Dłużyny. Byli charyzmatyczni i obdarzeni poczuciem konieczności działania na rzecz i dla dobra miejscowej społeczności - swoich sąsiadów. To byli ludzie odpowiedni do czasów, w których przyszło im żyć. Zadziwiające jest też to, jak szybko zdobywali zaufanie innych, rdzennych mieszkańców Dłużyny. Przecież Bednarczykowie nie mieszkali w tej wsi od zawsze. Pierwsi przybyli tu ok 1900 roku z Radomicka bracia Walenty i Czesław Bednarczyk w celu pobierania nauki w zawodzie ślusarsko - kowalskim. To oni dali początek dwóm rodzinom, które na stałe zapisały się w historii tej spokojnej leszczyńskiej wsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz