Analizując dzieje własnej rodziny
nie sposób nie pochylić się nad poszczególnymi nazwiskami, które noszą jej
członkowie. Historia pochodzenia nazwisk jest na tyle ciekawa i pasjonująca, że
już od dziesięcioleci zajmuje głowy nie tylko genealogów – amatorów ale również
osoby z tytułami naukowymi. Gdy mówimy o genezie konkretnego nazwiska używamy
terminu etymologia. Nazwisko, to coś czego sobie nie wybieramy. Tym samym właściwie nie mamy
wpływu na to jakie nosimy. Oczywiście, że w świetle współczesnego prawa
zawsze można nazwisko zmienić. Wystarczy
tylko, że udowodnimy uzasadnioną potrzebę takiej zmiany. Jednak chętnych do tak
radykalnych urzędniczych posunięć wcale nie ma wielu. Zazwyczaj utożsamiamy się
ze swoim nazwiskiem, nawet wówczas gdy za bardzo nam się ono nie podoba.
Tolerujemy je również wtedy, kiedy innym wydaje się
ono zabawne lub co najmniej dziwaczne
Proces kształtowania się obecnie
używanych nazwisk rozpoczął się na ziemiach polskich już w późnym średniowieczu
a zakończył się w połowie XIX wieku. Różnie to przebiegało w różnych regionach
naszego kraju. Było to uwarunkowane
sytuacją geospołeczną jaka występowała w poszczególnych zaborach. Mechanizm
jednak był zawsze bardzo podobny. Nikt nie siedział na urzędniczym stołku i nie
wymyślał nazwisk. Nazwiska powstawały za
społecznym przyzwoleniem. W swojej pierwotnej i najwcześniejszej formie charakteryzowały
mieszkańca danej społeczności. Opisywały go w tak czytelny dla
wszystkich sposób, że mówiąc „Jan młynarz” wiadomo było o kogo chodzi.
Zazwyczaj chodziło o Jana, który był młynarzem i mieszkał na uboczu wsi, gdzie
zwykle stawiano młyny. No dobrze, a jeśli biedny chłopina był zwykłym parobkiem
i nie mógł cieszyć się nawet najmniejszym majątkiem? Cóż, wówczas miał szansę,
że lokalna społeczność opisze go jako Józefa chudego /bo był marnej postury/
albo Wacława kulawego /bo ktoś w młodości przetrącił mu nogę/ albo Szczepana
świniarza /bo zazwyczaj najmuje się do pasania świń/.
W Wielkopolsce i w Polsce centralnej nazwiska chłopów sięgają zwykle połowy XVII wieku. Przekonałem się o tym
gdy zajmowałem się pochodzeniem rodziny Chudzik. Udało mi się ustalić przodków,
którzy nosili nazwisko Chudzik już w latach 70 XVII wieku. Ojcem Józefa
Chudzika ur. ok. 1756 roku był Jan – ale czy również Chudzik? Tego niestety już
nie wiem. Najstarszy znany mi przodek z rodziny Zakrętów to Wojciech Zakręt.
Urodził się ok 1775 w jednej z wsi parafii Grabów nad Prosną. Czy jego ojciec
nazywał się już Zakręt? Tego również jeszcze nie wiem. W tym miejscu nasuwa się
naturalnie pytanie o etymologię tych dwóch nazwisk. Nie wydają się być
pochodzenia szlacheckiego – to pewne :)
Drugi pewnik jest taki, że nazwisko Chudzik, jakby nie było pisane, po raz
pierwszy użyte opisywało kogoś kto zwyczajnie był…chudy, wątły, może nawet chorowity.
Nazwisko Zakręt opisywało jakiegoś mieszkańca wsi, który mieszkał w chałupie
tuż za zakrętem lub na samym zakręcie drogi. A może przed? Kto wie.
Niestety może się zdarzyć, że na
którymś etapie poszukiwań genealogicznych zamiast nazwiska natrafimy tylko na
imię. Prawdopodobieństwo wystąpienia tej niedogodności jest tym większe, im
dalej zabrnęliśmy w swoich poszukiwaniach. Właśnie coś takiego mi się
przytrafiło z rodziną Bednarczyków. Miałem okazję zapoznać się z fragmentami
ciekawej publikacji Janusza Deresiewicza pt: „Materiały do dziejów chłopa
Wielkopolskiego XVIII wieku” Dzięki nim dowiedziałem się istotnych informacji
na temat XVII wiecznej wsi Radomicko oraz jej mieszkańców. Według mnie
Radomicko jest kolebką „moich” Bednarczyków tak więc właśnie na kartach
historii tej wsi powinienem szukać swoich przodków. W książce Janusza
Deresiewicza pod poz.
44 znajdujemy spisany w oryginale inwentarz dóbr sporządzony z okazji
nabycia ich /tzn. Radomicko/ przez Krystynę Mielżyńską. Spis dóbr pochodzi z 29
lipca 1754 roku. Opisuje on dość szczegółowo majętność radomicką, zwracając
szczególną uwagę na stan techniczny zabudowań dworskich i chłopskich. W spisie
tym zamieszczono również wykaz mieszkańców wsi Radomicko. Spodziewałem się, że
mieszkańcy będą wykazani według nazwisk. W ten sposób miałem nadzieję, ze
znajdę wśród nich przedstawicieli Bednarczyków. Niestety w owym czasie
mieszkańcy wsi Radomicko nie posiadali jeszcze oficjalnych nazwisk. Ale wśród nich
figuruje ktoś, kto od razu przykuł moją uwagę i rozpalił do czerwoności
wyobraźnię. Tym kimś był KRZYSZTOF bednarz. W dokumencie opisano go
następująco:
„K r
z y s z t o f bednarz, poddany chałupnik ma chałupę z gruntu złą, w której ledwie mieszkać można. W tej chałupie komin zły, drzwi na zawiasach ze skoblem bez
szyny jednej, sień cała zła, chlew zły, stodoła bardzo
zła, poszecie ze wszystkim złe, zgoła że generalne pustki. Inwentarz ma swego
woła 1, krów 2 i cielę. Robi zaciąg u supra.”
Czyżby Krzysztof bednarz był moim najstarszym przodkiem z linii
rodziny Bednarczyków? Nie ulega wszakże wątpliwości, że nazwisko Bednarczyk
pochodzi właśnie od osoby zajmującej się bednarstwem. Krzysztof bednarz z Radomicka,
lub jego potomkowie musieli w którymś momencie przyjąć oficjalnie nazwisko Bednarczyk.
Z dziada pradziada zajmowali się wyrabianiem beczek. Umiejętność ta
przechodziła dziedzicznie na każdego następnego męskiego członka rodziny.
Podobnie musiało być i w tym przypadku.
Dwór w Radomicku I poł. XIX w autor: Janusz Stor |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz