czwartek, 31 stycznia 2013

Kucharscy z Łodzi

Przypomnę, że Franciszka Kucharska z domu Chudzik, matka mojego pradziadka Marcina Chudzika poznała w Łodzi swojego przyszłego męża Kucharskiego. Nie jest mi znane jego imię. Wszystko co wiem na jego temat to, ze był dorożkarzem.

Pierwsze dorożki w Łodzi pojawiły się w 1840 r. Ówczesny burmistrz Tangerman, wydając koncesje dla dorożkarzy posłużył się przepisami obowiązującymi w Warszawie, która znacznie wcześniej bo już w roku 1798 wprowadziła do komunikacji miejskiej ten typ pojazdów.
Przepisy zobowiązywały przede wszystkim do uprzejmego traktowanie pasażerów, zakazywały brania napiwków i… przewożenia zmarłych na cmentarz. Nadto przewoźnicy musieli mieć stosowny schludny strój złożony z żółtej liberii, białej koszuli z błękitnym kołnierzem i mankietami, na głowie nosić cylinder lub czapkę z błękitną obwódką, a na plecach przyczepiali sobie blaszaną tarczę z numerem rejestracyjnym pojazdu.
Dorożkarstwo bardzo prężnie się rozwijało i z czasem wprowadzono, ku wygodzie pasażerów, podział na klasy. I tak dorożki I-ej klasy były dwukonne, mogły zabrać 4 pasażerów i nakryte były uchylną budą tzw. „fordeklem. Dorożki II-ej klasy były jednokonne, ale wyposażone były w skórzane fartuchy do okrywania pasażerów, bowiem w pierwszych latach dorożki nie posiadały błotników na koła. Przy czym kursowały głównie dorożki II-ej klasy, gdyż dorożkarzowi nie opłacało się utrzymywać pary koni, skoro mógł po prostu upchnąć w niej 4 pasażerów i do tego np. z dziećmi na kolanach. Do początku XX wieku dorożka nie była pojazdem który można było przywołać machnięciem ręki.
 Lata międzywojenne były okresem, kiedy ilość dorożek konnych w Łodzi przekroczyła dwa tysiące. Powiedzenie z tego okresu: „on ma dorożkę” oznaczało, że temu człowiekowi dobrze się powodzi. Właściciel konia i dorożki zarabiał nierzadko powyżej 50 zł dziennie, co wobec niskich cen paszy czyniło ten zawód godnym pozazdroszczenia. Przypomnę, że średnia zarobków w Łodzi w  latach 30 wynosiła: robotnika 230 zł, pracownika umysłowego 350-400 zł. Jako ciekawostkę podam, że poseł na sejm zarabiał w tym czasie 1500 zł a senator 1800 zł. Wynika z tego, że „wybrańcom ludu” zapewniano zawsze godziwe apanaże. Dla porównania ceny artykułów żywnościowych w 1935 r. wynosiły: 1 kg chleba 23 grosze, mięsa 1,34 zł, ziemniaków 70 groszy, cukru 1,25 zł, zaś dzienny koszt utrzymania przeciętnej 4-osobowej rodziny to 4,80 zł. 
 - źródło: www. http://boguslav.blog.onet.pl

Łódzcy dorożkarze z pocz. XX w
Jeśli tak było, to raczej rodzina Kucharskich żyła spokojnie i bez większych problemów mogła  utrzymać nie tylko siebie ale i konia z dorożką.

Kucharscy zamieszkali w Łodzi przy ul Skierniewickiej 12 być może własnie w tej kamienicy:

Kamienica przy ul. Skierniewickiej 12 w Łodzi


 Rodzina Kucharskich doczekała się czterech córek. Były to Weronika, Maria, Józefa i Leokadia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz