czwartek, 13 lutego 2025

Kolektywizacja wsi Piotrowice 1953 r.

Struktura narodowościowa mieszkańców wsi Piotrowice przed II wojną światową nie sprzyjała powstawaniu społeczeństwa obywatelskiego opartego na wzajemnym poszanowaniu, przyjaźni i współpracy sąsiedzkiej. Wieś była zdominowana przez mieszkańców narodowości niemieckiej. Włączenie Piotrowic w granice II Rzeczypospolitej tylko trochę poprawiło sytuację. W dalszym ciągu trudno było tu spotkać polskie rodziny, które utrzymywały się z pracy na swoim własnym kawałku ziemi. Gospodarzami byli tu Beckerowie, Wittigowie, Handke, Guntherowie  czy Beisertowie. Jeśli już ktoś nosił polskie nazwisko to zwykle pracował jako robotnik rolny w folwarku należącym do Niemca barona Eberharda von Leesen. Jego majątek  w 1926 roku liczył 1026 hektarów i miał gorzelnię. 

Po zakończeniu wojny w 1945 roku większość mieszkańców Piotrowic o niemieckich korzeniach opuściło w pośpiechu wieś i wyjechała na zachód. Nie działała szkoła, nie było sklepu ani elektryczności (tej ostatniej aż do 1961 r). O tym w jakim stopniu wieś była wyludniona niech świadczy fakt, że w 1937 roku nowy rok szkolny w Piotrowicach rozpoczęło 78 dzieci,  a w lutym 1945 roku do tutejszej - już polskiej szkoły - rodzice zapisali jedynie 12 dzieci (8 chłopców i 4 dziewczynki z roczników od 1931 do 1937). Z upływem czasu do wsi zjeżdżali się z różnych stron rodziny, chcące rozpocząć tu nowe życie po wojennej zawierusze. W związku z tym, ze wieś miała całkowicie rolniczy charakter, to prawie wszyscy jej mieszkańcy utrzymywali się z pracy na roli. Reforma rolna z 1944 roku wywłaszczała wszystkich właścicieli ziemskich, którzy przed wojną gospodarowali na majątkach pow. 50 ha.  Dotyczyło to więc lokalnego "obszarnika" barona Eberharda von Lessen. W 1945 roku jego majątek w całości przejął Skarb Państwa a następnie został rozparcelowany pomiędzy mieszkańców Trzebin i Piotrowic, którzy albo nie posiadali ziemi w ogóle albo mieli jej bardzo mało. 

Jednym z etapów reformy rolnej była kolektywizacja. Proces kolektywizacji miał sprawić, że to państwo będzie kontrolowało rozwój rolnictwa w kraju. Polegało to na tym, że władza skłaniała rolników, którzy gospodarowali na małych i średnich gospodarstwach do dobrowolnego łączenia się w duże a czasami ogromne spółdzielnie. W ten sposób władza liczyła na szybszy rozwój tej dziedziny gospodarki a w konsekwencji na polepszenie stopy życiowej ludności wiejskiej. Jednak historia ościennych państw (np. ZSRR) pokazała, że proces ten był często gwoździem do trumny dla zaopatrzenia żywnościowego danego kraju. Wystarczy wspomnieć wielki głód na Ukrainie w latach 30tych, który był właśnie efektem masowej kolektywizacji.

Komuniści oczywiście spodziewali się oporu przed kolektywizacją ze strony chłopów – zwłaszcza tych bogatszych, lepiej gospodarujących, których zwano kułakami.  Nadzieję upatrywano w biedniejszej warstwie, która nie miała nic do stracenia i mogła wspomóc cały proces. Aby przekonać ją jednak do słuszności kolektywizacji, konieczne było uruchomienie ulubionego narzędzia wszystkich totalitaryzmów – propagandy. Akcja propagandowa, rozpoczęta w 1951 roku i nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Przede wszystkim szykanowano kułaków, których w Polsce było wówczas zaledwie 0,5 proc. Trudno więc było winić tę grupę za wszelkie nieszczęścia. Dodatkowe szykany, które spotykały najbogatszych chłopów, miały skutek odwrotny od zamierzonego – mieszkańcy wsi, zamiast nienawidzić przedstawicieli tej grupy, solidaryzowali się z nimi, często też okazywali współczucie. 

Ta propaganda dotarła również do Piotrowic. Tutejsi chłopi byli mamieni rzekomymi przywilejami, które miały wiązać się z byciem członkiem spółdzielni rolniczej. Obiecywano rolnikom zrzeszonym w spółdzielnie, że będą mieli łatwiejszy dostęp do maszyn i narzędzi pracy, nawozów i ciągników rolniczych. To z kolei miało przełożyć się na szybsze bogacenie się członków spółdzielni. Niektórzy z mieszkańców wsi nigdy nie pracowało na "swoim". Przed wojną stanowili "rolniczy proletariat" pracując w charakterze parobków lub robotników rolnych w majątku barona von Lessen. Gdy po zakończeniu działań wojennych otrzymali od państwa kawałek ziemi po parcelacji majątku ziemskiego w Trzebinach, szybko zdali sobie sprawę z faktu, że ciężko będzie utrzymać z tego rodzinę. To był dodatkowy czynnik, który zmuszał ich do spróbowania szczęścia w przyłączeniu się do spółdzielni rolniczej.

Zebranie założycielskie pierwszych członków rolniczej spółdzielni produkcyjnej w Piotrowicach odbyło się w dniu 1 grudnia 1953 roku. W tym dniu do spółdzielni zapisało się 10 mieszkańców Piotrowic. Zadeklarowali oni, że dobrowolnie będą prowadzić zespołową produkcję roślinną i zwierzęcą, pod szyldem nowopowstałej spółdzielni typu III (posiadającej Statut Rolniczego Zespołu Spółdzielczego). Pierwszym przewodniczącym rolniczej spółdzielni produkcyjnej w Piotrowicach został Józef Chudzik (1922-2000), mieszkaniec tej wsi od 1927 roku. Spółdzielnia miała swój zarząd, do którego weszli: Antoni Wojciechowski i Walerian Adamczak. Po upływie kilku dni od zebrania założycielskiego, do spółdzielni przystąpiło następnych 3 rolników z Piotrowic. Spółdzielnia formalnie rozpoczęła pracę w styczniu 1954 roku. 

Józef Chudzik ok 1952 r.

Członkiem rolniczej spółdzielni produkcyjnej mogła być osoba, która ukończyła 18 lat i zajmowała się rolnictwem lub innym zawodem przydatnym w spółdzielni. Do podstawowych obowiązków członka należało wniesienie zadeklarowanych wkładów (ziemi) i udziałów w postaci żywej siły roboczej. Wynagrodzeniem za pracę w spółdzielni był udział w podziale dochodów uzyskanych przez to gospodarstwo zespołowe.

W związku z tym, że rolnicze spółdzielnie produkcyjne okazały się niewydolne, szybko zaczęły się rozwiązywać. Do końca 1956 roku rozwiązaniu uległo 80% z nich. Jakie losy były spółdzielni w Piotrowicach ? Tego jeszcze nie udało mi się ustalić, ale pewne światło na jej funkcjonowanie do 1956 roku może położyć wnikliwe wczytanie się w sprawozdania z zebrań Gromadzkiej Rady Narodowej w Niechłodzie.

Mieszkanki Piotrowic (pracownice folwarku?) podczas zwózki siana. Ich narzędziem pracy są dwuzębne widły drewniane. Ok. 1935 r. Zdjęcie pochodzi z rodzinnego albumu potomków dawnych mieszkańców Piotrowic.

Źródła: 

  1. Leszczyńska Biblioteka Cyfrowa
  2.  Kronika szkoły podstawowej w Piotrowicach
  3.  https://i-rolnik.pl
  4.  https://muzhp.pl/wiedza-on-line/reforma-rolna-mit-zalozycielski-polski-ludowej
  5.  https://pl.wikipedia.org/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz