wtorek, 15 marca 2022

Kronika szkolna z Piotrowic.

Postanowiłem kontynuować temat historii szkoły w Piotrowicach w gminie Święciechowa. Temat ten od dawna rozpala moją wyobraźnię, co zaowocowało jakiś czas temu dwuczęściowym tekstem, który napisałem dla Kurier Święciechowski:

Szkoła w Piotrowicach cz.1 

Szkoła w Piotrowicach cz.2 

Oba teksty napisałem posiłkując się dostępnymi w Internetach materiałami z okresu dwudziestolecia międzywojennego, które zawierały szereg ciekawych informacji na temat ówczesnego szkolnictwa w odrodzonej Polsce. Innym źródłem wiedzy, z którego czerpałem poznając losy uczniów i ich nauczycieli z Piotrowic i Niechłodu  był artykuł zamieszczony kilkanaście lat temu w Przyjacielu Ludu, którego autorem jest znany leszczyński regionalista Pan Stanisław Jędraś. Pan Stanisław chyba jako pierwszy podjął temat historii szkoły w Piotrowicach korzystając  przy tym z "tajemniczej" kroniki szkolnej, która była prowadzona niemal przez wszystkie lata istnienia szkoły w Piotrowicach tj przynajmniej od 1877 roku. 

Dlaczego kronika szkoły w Piotrowicach jest taka wyjątkowa?

Przede wszystkim dlatego, że powstawała w miejscu szczególnym dla tak małej wsi jak Piotrowice a mianowicie w szkole - placówce oświatowej. Poza tym z kroniki z pewnością wyłania się obraz wsi Piotrowice na przestrzeni ponad 100 lat!. Kronika zawiera opis organizacji szkoły i wszystkie aspekty jej funkcjonowania w okresie zaboru pruskiego, po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku oraz w Polsce Ludowej. To musi być fascynująca lektura! Wyobrażam sobie, że na kartach kroniki opisano ważne wydarzenia, uroczystości, nazwiska uczniów, opisy wycieczek, daty rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego itp.  Być może w kronice znajdują się zdjęcia uczniów i nauczycieli.  

Uczniowie szkoły w Piotrowicach. Lata 30te XX w?

 Kilka tygodni temu nawiązałem kontakt z Panią Agatą J. która okazała się być prawnuczką Stanisława Gilowskiego - pierwszego polskiego kierownika szkoły w Piotrowicach w latach 1922-1929. Ta bardzo interesująca internetowa znajomość pozwoliła mi zapoznać się z losami rodziny Gilowskich z okresu kiedy mieszkali w Piotrowicach a nawet później. W 1929 roku Stanisław Gilowski objął posadę kierownika szkoły w Lasocicach. Jego prawdziwą pasją była miłość do książek, które regularnie kupował w "zaprzyjaźnionej" leszczyńskiej bibliotece. Sam również udzielał się w bibliotekarstwie. Dość powiedzieć, że w latach 30 tych XX w związany był z Biblioteką Pedagogiczną Nauczycielstwa Obwodu Szkolnego w Lesznie. Biblioteka ta została założona w 1934 roku a jej księgozbiór kupowany był ze składek nauczycieli. Biblioteką kierował Zarząd, do którego oprócz Stanisława Gilowskiego wchodzili nauczyciele z Leszna: Czesław Ziętek, Wincenty Kohutyński, Leonard Gąsiorek. Po wojnie w latach 1946 - 1951 Stanisław Gilowski był dyrektorem Publicznej Średniej Szkoły Zawodowej w Lesznie (obecny Zespół Szkół Technicznych przy ul. Narutowicza w Lesznie). 

Pani Agata J obdarzyła mnie wielkim zaufaniem (za co bardzo dziękuję) i udostępniła mi zdjęcia kilku stron kroniki szkoły w Piotrowicach, zapisanych własnoręcznie przez swojego pradziadka Stanisława Gilowskiego. Poniżej przedstawiam fragment pierwszej strony, którą Stanisław Gilowski zapisał w dniu objęcia posady kierownika szkoły tj 7 listopada 1922 roku:

Fragment kroniki szkolnej. Notatka Stanisława Gilowskiego o objęciu posady kierownika szkoły w Piotrowicach . 7.11.1922 rok

Treść: 

"Objęcie posady. Na mocy rozporządzenia Wysokiego Kuratora Okręgu Szkolnego Poznańskiego w dniu 7.11.1922 objął posadę kierownika szkoły katolickiej w Piotrowicach Stanisław Gilowski. Mało nas tu na kresach zachodnich jest Polaków – Światłodawców. Z dalekich stron znad Dniestru, srebrnej wstęgi gór Karpat łańcucha granicznego południowo-wschodnich kresów przybyłem tu, by dalej pracować i wychowywać młode pokolenie na godnych synów i córki wolnej – niepodległej Polski. Trudną i mozolną tu będzie praca wśród wprost wrogo usposobionej do polskości ludności niemieckiej. Gościnność niepolska tu jest, wrogiem najstraszniejszym dla mieszkańców zdaję się być. Bóg da – będzie lepiej – przyszłość pokaże! Zaniedbanie zaś w szkole pod każdym względem jest bardzo wielkie. Dziatwa III grupy i IV grupy prawie czytać i pisać nie umie. Trzeba by dobrego ogrodnika by z tych „dziczek” wychować owoce dobre. Dołożę wszelkich starań bym się stał godnym tego zaszczytu, że tu pracować mam jako pierwszy polski kierownik szkoły. W imię Boże dla Boga i Ojczyzny"

Na koniec trochę statystycznych danych dotyczących szkoły powszechnej w Piotrowicach z roku szkolnego 1925/1926. Informacje znalazłem w wydawnictwie pt: "Szkoły Powszechne Rzeczypospolitej Polskiej w roku szkolnym 1925/1926. Stan na dzień 1.12.1925.":

  • Liczba nauczycieli etatowych: 2, nieetatowych: 1
  • Ilość godzin lekcyjnych w tygodniu: 62
  • Ilość uczniów 62 (z Piotrowic i Niechłodu)
  • Język nauczania: polski i niemiecki
  • Ilość izb lekcyjnych: 2 o łącznej powierzchni 83,8 m kw.
  • We władaniu szkoły były 2 mieszkania dla nauczycieli o łącznej liczbie pokoi: 9 ( w tym 2 kuchnie)

Proszę o informację wszystkich, którzy wiedzą coś na temat losów kroniki szkolnej z Piotrowic. Jak dotąd nie udało mi się ustalić jej miejsca przechowywania. Zwróciłem się w tej sprawie do kilku instytucji i obecnie czekam na odpowiedź.


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz