Jak ten czas pomyka. A wokół zmiany, zmiany, zmiany....Czy się nudzę? Ależ skąd! Roboty co niemiara i to nie tylko w ogrodzie. Zewsząd mnóstwo impulsów pobudzających do działania. Wraz z upływem lat wcale ich nie ubywa, wręcz przeciwnie. Skoro już usprawiedliwiłem swoją małą aktywność na blogu, czas zacząć go pisać. Dzisiaj wracam do Mielcuch, sympatycznej wioseczki leżącej w powiecie ostrzeszowskim. Ciekawe, że przed 2013 rokiem nie miałem pojęcia o istnieniu tej miejscowości. Wszystko się zmieniło za sprawą potomków Klemensa Hudzika, którzy we właściwym dla mnie momencie "oświecili" mnie a moje skromne badania genealogiczne ukierunkowali we właściwym kierunku - w stronę Mielcuch. Mielcuchy wcale nie są kolebką Hudzików. Raczej przystankiem w podróżach w poszukiwaniu lepszego miejsca do życia. Przed 1909 rokiem w Mielcuchach pewnie nikt nawet nie słyszał o Hudzikach. Tacy tu nie mieszkali. Pełno tu było od lat Bednarków, Salomonów Pacynów, Niedźwiedzi, Bolków, Jeziornych, Zakrętów, Kędzi, Kosmalów, Gołdynów, Grzegorków, Raszewskich, Sibińskich...ale nie Hudzików. Aż do 1910 roku. Wówczas to we wsi pojawił się Klemens Hudzik/Chudzik* (1880-1941) wraz z poślubioną 4 lata wcześniej Jadwigą z Grzegorków (1882-1951) Towarzyszyła im dwójka ich dzieci: pięcioletni Jan (1905-1970) i jednoroczna Maria (1909-1990). Nowi mieszkańcy Mielcuch przyjechali ze wsi Gęsówka leżącej w gminie Wróblew k/Sieradza. Był jeszcze ktoś ale o tym za chwilę.
Klemens Hudzik był
jedynym męskim potomkiem Tomasza Chudzika i Katarzyny z domu Alojziak/Alejziak. Urodził
się 19 listopada 1880 roku we wsi Józefów w parafii Gruszczyce. Lata młodości spędził w Gęsówce. To tutaj prawdopodobnie przejął
gospodarstwo po ojcu Tomaszu Chudziku. Gęsówka to bardzo ważne miejsce na genealogicznej mapie Hudzików. Oprócz wymienionych osób przynajmniej przez jakiś czas mieszkali tam inni członkowie rodziny Tomasza i Katarzyny Chudzików. Były to ich pozostałe dzieci: moja praprababka Franciszka (1872-1955), Kamila (1883-?), Marianna (1869-?) i prawdopodobnie Tekla (1875-1894). Dziadkowie Tomasz i Katarzyna wychowywali w Gęsówce wnuka o imieniu Marcin. To smutna historia o której wielokrotnie już pisałem i nie będę się teraz powtarzał. Napiszę tylko, że był to mój prapradziadek Marcin, który urodził się w tej wsi w 1896 roku (zmarł w Piotrowicach k/Leszna 29 maja 1945 r) Marcin był nieślubnym synem Franciszki, która- jak wszystko na to wskazuje - nie miała zamiaru go wychowywać. W tej sytuacji jedyne co mogła zrobić to oddać dziecko do jakiegoś przytułku lub zostawić na wychowanie swoim rodzicom w Gęsówce. Na szczęście wybrała to drugie wyjście, prawdopodobnie dlatego, że jej ojciec Tomasz miał dopiero 57 lat a Katarzyna właśnie ledwo przekroczyła 50tkę. I tak oto mój pradziadek Marcin zaczął dorastać u boku swoich dziadków, wujków i ciotek. W tym miejscu pozwolę sobie na ciekawą dygresję: Klemens Hudzik w naturalny sposób przekazał nazwisko swoim potomkom. Paradoksalnie mój
pradziadek Marcin Chudzik dzięki temu /poprawniej będzie napisać za sprawą tego/,
że był dzieckiem nieślubnym, przekazał nazwisko
"Chudzik" swoim potomkom. Zauważmy: gdyby Marcin urodził się w pełnej
rodzinie to dzisiaj cała moja rodzina po kądzieli (ze strony mojej mamy) nosiłaby inne
nazwisko rodowe. :)
Wróćmy jednak do Mielcuch. Jak napisałem wyżej Klemens wraz z żoną w 1910 roku zamieszkali w Mielcuchach. Z pewnością nie było ich stać na nowy dom, dlatego przypuszczam, że przynajmniej przez jakiś czas korzystali z gościnności rodziców Jadwigi: Ignacego Grzegorka i jego żony Marii z Raszewskich. W Mielcuchach przyszły na świat kolejne dzieci Klemensa: Marcin w 1911 r, Feliks w 1914 r, Stanisława w 1920 r, Ignacy w 1923 r, Władysław w 1935 r oraz Józefa w 1928 r.
Przez wiele lat zastanawiałem się jak potoczyły się losy Tomasza Chudzika i jego żony Katarzyny po tym jak ich jedyny syn Klemens założył rodzinę i opuścił Gęsówkę. Naturalnie zacząłem ich szukać w Gęsówce. Jeśli dobiegli tam swojego żywota to musieli być pochowani na tutejszym cmentarzu parafialnym w Charłupii Wielkiej. Spodziewałem się, że właśnie tutaj znajdę ich akty zgonów. Przejrzałem dostępne w Internecie akty metrykalne parafii Charłupia Wielka i nie znalazłem interesujących mnie dokumentów. Wówczas napisałem list do USC we Wróblewie (siedziba gminy, na terenie której znajduje się Gęsówka) Poprosiłem o sprawdzenie akt metrykalnych aż do 1920 roku.
Przemiła Pani Urzędniczka zapewniła mnie w rozmowie telefonicznej, że w przechowywanych przez USC we Wróblewie aktach metrykalnych nie ma
śladu Chudzików. Teraz nabrałem pewności, że Tomasz i
Katarzyna z jakiegoś powodu opuścili Gęsówkę z zamieszkali na terenie innej gminy lub innej parafii. Tylko gdzie ? I teraz dochodzimy do sedna sprawy. Założyłem optymistycznie, że Klemens nie zostawił rodziców samych w Gęsówce ale po jakimś czasie sprowadził ich do Mielcuch. Sprowadził ich razem z ich wnukiem a moim pradziadkiem Marcinem Chudzikiem. Jednak brakowało mi dowodów na tą śmiałą tezę więc zacząłem ich szukać w Archiwum Państwowym w Kaliszu, gdzie znajdują się akta metrykalne parafii w Kraszewicach (do tej parafii należały Mielcuchy przed 1915 rokiem) Niestety i w tym przypadku moje poszukiwania spełzły na niczym. Tak mijały kolejne lata a ja traciłem nadzieję na wyjaśnienie tej zagadki.
Niedawno Archiwum Państwowe w Kaliszu udostępniło dokumentację aktową parafii w Kraszewicach za lata 1910 - 1918. W spisie osób pochowanych w roku 1917 znalazłem swojego praprapradziadka Tomasza Chudzika !!!. Zagadka rozwiązała się sama.
Teraz już wiem, że Tomasz Chudzik i jego żona Katarzyna z Alojziaków/Alejziaków oststnie lata swojego życia spędzili z najbliższymi sobie osobami w Mielcuchach.
|
Akt zgonu Tomasza Hudzika - źródło: Archiwum Państwowe Kaliszu
|
Akt zgonu nr 47. Mielcuchy. Działo się we wsi Kraszewice dnia 13 marca 1917 roku o godzinie 9 rano stawili się Franciszek Grzegorek lat 40 i Idzi Kobiela lat 52 liczących obaj gospodarze zamieszkali we wsi Mielcuchy i oświadczyli iż dnia 11 marca tegoż roku o godzinie drugiej w nocy umarł Tomasz HUDZIK urodzony w gminie Wróblew powiatu sieradzkiego, zamieszkały we wsi Mielcuchy lat 78 liczący syn Feliksa Hudzika i żony jego niewiadomego imienia i nazwiska rodziców zostawiwszy po sobie owdowiałą żonę Katarzynę. Po naocznym przekonaniu się o zejściu Tomasza Hudzika akt ten stawającym pisać nie umiejącym przeczytany przez Nas i podpisany został. Ksiądz Władysław Gumiński
*Nazwisko Tomasza tak naprawdę należało pisać przez "Ch" Więcej na ten temat pisałem
TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz