Strony

sobota, 13 kwietnia 2013

Wszystkie dzieci Wojciecha

Ostatnio powróciłem do Zakrętów. Ponownie zacząłem przeglądać akt po akcie parafii Kraszewickiej z nadzieją na odkrycie nowych faktów z życia przodków mojej prababki Stanisławy Zakręt /1894-1964/. Przede wszystkim zorientowałem się, że drzewo genealogiczne najwcześniejszego mojego przodka ze strony Zakrętów - Wojciecha /1775-1839/ zawiera za mało dzieci. Błąd szybko naprawiłem, wklejając w to miejsce nowy schemat drzewa genealogicznego najbliższej rodziny Wojciecha Zakręta. Przy okazji uzmysłowiłem sobie pewien schemat, według którego współcześni Wojciechowi urzędnicy, nazywali małe "rodzinne" wioski  - Pustkowiami. Czytając akta łatwo się zorientować, że w XIX w obrębie Guberni Kaliskiej Pustkowia były to miejsca, jeszcze za małe aby je zwać wioskami, ale już na tyle zamieszkałe aby posiadały własną i urzędową nazwę. Z upływem lat Pustkowia w naturalny sposób zasiedlane, zamieniały się we wsie. Ciekawa jest geneza ich nazw. Zazwyczaj nazwy Pustkowi brały się z nazwisk zamieszkujących je gospodarzy. I tak w Pustkowiu Gałdyny mieszkali Gałdynowie, w Pustkowiu Klon mieszkali Klonowie a w Pustkowiu Kolibka żyli Kolibkowie. Nie inaczej było z Pustkowiem Lemierz czasami zwanym Limierz. Pamiętamy, że pierwsza żona Wojciecha -Magdalena,  nosiła nazwisko Lemierz.Wnioskuję z tego, że to jej przodkowie byli założycielami Pustkowia. Skąd więc wywodził się Wojciech Zakręt? Prawdziwa zagadka, tym bardziej, że jak dotąd nie udało mi sie jednoznacznie ustalić nikogo z rodziny Wojciecha. Pustka. Na przestrzeni 1819 - 1839 nie natrafiłem ani na ślad rodziców Wojciecha ani jego ewentualnego rodzeństwa. W żadnym innym przypadku, również u Hudzików to się nie zdarza. Miałem nadzieję, ze przynajmniej w akcie małżeństwa między Wojciechem a Marianną Gałdynówną z 1819 roku znajdę dane dotyczące rodziców Pana Młodego. Przeliczyłem się. Co ciekawe, nie wynika to z niedbalstwa urzędnika stanu cywilnego we Kraszewicach, bo akurat rodzice Panny Młodej zostali przez niego wymienieni. Wojciech jawi się więc jako prawdziwie tajemnicza postać. Nie wiadomo skąd się wziął, skąd pochodził.

Wojciech Zakręt spłodził w swoim życiu dwanaście dzieci: 7 synów i 5 córek. Tragiczne w jego życiu było to, że miedzy 1811 -1831 rokiem zmarło pięcioro z nich. Oto one:

  • Antoni urodził się w czerwcu 1810 roku w chałupie Zakrętowej pod numerem 137. Zmarł po 8 miesiącach 23 lutego 1811 roku. Był synem Wojciecha i Magdaleny z Lemierzów. W akcie zgonu jako przyczynę jego śmierci podano kaszel.
  • Wojciech urodził się w 1807 roku a zmarł 7 lipca 1811 roku przeżywszy 4 lata. Był synem Wojciecha i Magdaleny z Lemierzów. W akcie zgonu jako przyczynę zgonu podano dezynterię /czerwonka/
  • Franciszka urodziła się w 1821 roku. Zmarła po dwóch latach 17 lutego 1823 roku. Była córką Wojciecha i Marianny z Gałdynów. W akcie zgonu nie podano przyczyny śmierci.
  • Roch urodził się 1817 roku. Zmarł jako dziesięcioletni chłopiec 26 marca 1827 roku. Był synem Wojciecha i Marianny z Gałdynów. W akcie zgonu nie podano przyczyny śmierci.
  • Barbara urodziła się w marcu 1830 roku. Zmarła 27  marca 1831 roku przeżywszy zaledwie 1 rok. W akcie zgonu nie podano przyczyny śmierci.
Wysoka śmiertelność na XIX wiecznej polskiej wsi nie była niczym nadzwyczajnym szczególnie wśród dzieci.  Pozbawione dzisiejszych zdobyczy medycyny umierały ze zwykłego przeziębienia. Bez witamin, osłabione z niedożywienia umierały zwłaszcza zimą. Trudno było je również uchronić przed nękającymi w tamtym czasie Europę licznymi zarazami. Co kilka, kilkanaście lat ziemie polskie nawiedzała w XIX w epidemia cholery. Jak grzyby po deszczu powstawały tzw. choleryki czyli cmentarze choleryczne. Zakładano je zwykle w znacznym oddaleniu od skupisk ludzkich. Choroby przywlekali również żołnierze armii Napoleona, maszerujący na Rosję a potem, po sromotnej klęsce wracający w rozbiciu do Francji.

Poniżej przedstawiam zdjęcie karty z książki zgonów parafii Kraszewice z pierwszej połowy XIXw. Po prawej stronie nazwisk zmarłych zapisano ich wiek. Dzieci jest najwięcej....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz