Strony

wtorek, 21 lipca 2015

O tym, jak to między sołtysem, młynarzem a plebanem bywało.

Wiemy już jak ze Szczepana zrobić Stefana :). Napisałem o tym w tym poście. Dzisiaj, zgodnie z zapowiedzią będę kontynuował temat Szczepana Bednarczyka, mojego prapradziadka z Radomicka. 

Szczepan Bednarczyk urodził się 1 grudnia  1857 roku w Radomicku jako piąte dziecko Walentego Bednarczyka /ur. 1812 r zm. 1900 / i Katarzyny z domu Moszak /ur. 1820 zm. ? r./. Rodzina Bednarczyków z pewnością wiodła w tym czasie typowo wiejskie życie, uprawiając ziemię i zajmując się gospodarstwem. Rodzeństwo Szczepana stanowili: Andrzej ur. 1845 r. Michał ur. 1851 r. Marianna ur. 1852 r. i Michalina ur. 1863 r. Szczepan Bednarczyk przez wiele pełnił funkcję sołtysa Radomicka a także przynajmniej od 1893 roku pełnił funkcję urzędnika Urzędu Stanu Cywilnego. Był aktywny zawodowo do ostatnich dni swojego życia. Zmarł w Radomicku 30 sierpnia 1935 roku. 
Rodzina Bednarczyków. Na zdjęciu w centralnym miejscu prawdopodobnie Szczepan Bednarczyk z żoną Anastazją Skorupińską z dziećmi. Po prawej syn Czesław z żoną Marianną z Kędziorów. Po lewej syn Walenty z żoną Anną z Szudrów. W drugim rzędzie pierwszy z prawej stoi Franciszek Bednarczyk. Radomicko ok 1912 r. Różnica wieku między najstarszym z dzieci Walentym (ur.1888 r) a najmłodszym Adamem (nie ma go na zdjęciu bo urodził się w 1912 r) to aż 24 lata!
 
 
Nekrolog informujący o śmierci Szczepana Bednarczyka zamieszczony w Głosie Leszczyńskim 1.9.1935 roku.

Nekrolog informujący o śmierci Szczepana Bednarczyka w Wielkopolaninie numer z 7.9.1935 r.

Żoną Szczepana Bednarczyka była Anastazja z domu Skorupińska. Urodziła się 20.01.1867 roku w rodzinie Piotra Skorupińskiego i Cecylii z d. Gryca. Anastazja z pewnością nie stała z boku zapracowanego męża. Działała na rzecz społeczności wiejskiej Radomicka. Szczególnie zasłużyła się na polu dbania o stan sanitarno-porządkowy wsi. Za swoją działalność w 1938 roku  premier Sławoj Składkowski przyznał jej brązowy krzyż zasługi! Anastazja Bednarczyk zmarła 7 grudnia 1957 roku i została pochowana w Radomicku  z pewnością obok swojego męża Szczepana. Do dzisiaj nie zachował się grób moich Prapradziadków.
 
Monitor Polski z 31 sierpnia 1938 roku informował o przyznaniu Anastazji Bednarczyk brązowego krzyża zasługi za zasługi na polu podniesienia stanu sanitarno-porządkowego.

 
Przeglądając akta dotyczące spraw parafii w Radomicku natknąłem się na ciekawe dokumenty z lat 1926 - 1928, z których dowiedziałem się o konflikcie jaki rozgorzał w tej parafii w latach 1926 - 1927 za sprawą rzekomej niegospodarności i prywaty proboszcza ks. Franciszka Roepke. Zaznaczam, że w żaden sposób nie będę dociekał czy ta niegospodarność i prywata faktycznie miały miejsce. Postaram się za to rzetelnie przedstawić wszystkie znane mi w tej sprawie fakty, których  źródeł można doszukać się  w dokumentach archiwalnych, znajdujących się w Archiwum Państwowym w Lesznie. Najważniejsze w tej całej historii jest jednak to, że jednym z jej głównych aktorów był nikt inny jak mój szacowny Przodek Szczepan Bednarczyk.

Ksiądz proboszcz Franciszek Roepke /1868 - 1938/ pełnił funkcję proboszcza parafii w Radomicku od 1 kwietnia 1901 roku. Posługę tą wykonywał przez niemal 30 lat swojego życia. Przez ten czas doskonale poznał miejscowych, ich problemy, radości i wszystkie sprawy dnia codziennego. Z wiadomych względów, czy chciał czy, nie musiał współpracować z sołtysem wsi - Szczepanem Bednarczykiem. W 1926 roku wydarzyło się w życiu księdza Roepke coś, co na kilka lat musiało trwale podzielić tutejszą społeczność. 

Ks. Franciszek Roepke /1868-1938/ Źródło www.wtg-gniazdo.org

Późną jesienią 1926 roku, spotykają się stojący na straży lokalnej praworządności  i porządku publicznego sołtys Szczepan Bednarczyk oraz właściciel tutejszego młyna Leon Adamski. Obaj panowie dopatrzyli się nieprawidłowości w gospodarowaniu  lasem państwowym, którego prawnym zarządcą był ks. Franciszek Roepke. Mówiąc wprost zarzucali proboszczowi, że w ciągu ostatnich 3 lat nadmiernie wycinał las, co było niezgodne z planem zatwierdzonym przez Wydział Ochrony Lasów Państwowych w Poznaniu. Plan ów zakładał, że za wspomniany okres ksiądz miał prawo wyciąć 4 morgi lasu /1 morga = ok 0,9 ha/  Tymczasem, według Adamskiego i Bednarczyka ksiądz Roepke pozwolił sobie na wycięcie co najmniej 8 morg lasu. Podejrzewano, że w ten sposób proboszcz Roepke chciał się zabezpieczyć na prawdopodobne, rychłe  usunięcie go z probostwa. Krążyły nawet plotki, że innym powodem tego stanu rzeczy była siostra księdza, która często odwiedzała brata w Radomicku i dla której brat chciał pobudować budynki gospodarskie. Twierdzono również, że owa siostra była zatwardziałą hakacistką /zwolenniczką ostatecznej germanizacji ziem polskich w dawnym zaborze pruskim/.  

Bednarczyk i Adamski uzgodnili, że wystąpią do Wydziału Ochrony Lasów Państwowych przy Wojewodzie Poznańskim ze skargą na swojego proboszcza. Ponadto postanowili zawiadomić o tym procederze Komendanta Wojewódzkiego Policji Państwowej w Poznaniu i przedłożyć obu tym państwowym organom  zgromadzone dowody tj. protokół z pomiarów lasu oraz stosowny referat autorstwa Bednarczyka. Jak postanowili tak zrobili. Sprawa ks. Roepke ciągnęła się przez cały 1927 rok. Korespondencjom nie było końca. Wojewoda Poznański pisał do Komendanta Policji i na odwrót. W Radomicku kilkukrotnie działała komisja do spraw ochrony lasów przy Wojewodzie Poznańskim, która dokonywała niezależnych pomiarów lasu. Za każdym razem obalała oskarżenia Adamskiego i Bednarczyka, wykazując że ks. Franciszek Roepke właściwie gospodaruje przydzielonym mu lasem. Z tych pomiarów powstawały protokoły, z którymi główni oponenci proboszcza mogli się zapoznać i chętnie korzystali z tego prawa, za każdym razem umieszczając na marginesie własną notatkę.  Podkreślali w niej, że  nie zgadzają się z wynikami pomiarów wykonanych przez przedstawicieli wojewody. 

Zeznanie Leona Adamskiego w sprawie ks. Roepke
Żałuję, że nie poznałem finału tej sprawy. Jej główny bohater ksiądz Franciszek Roepke zmarł w Radomicku po ciężkiej chorobie w 1938 roku. Przeżył więc mojego prapradziadka o 3 lata. Czy naprawdę rodzina Bednarczyków była skonfliktowana z Roepke? Tego nie dowiemy się już nigdy. 

Pismo Naczelnika Urzędu Śledczego Policji w Poznaniu do Wojewody Poznańskiego w sprawie ks. Roepke
Muszę przyznać, że przeszła mi przez myśl taka oto ewentualność:  być może Leon Adamski i Szczepan Bednarczyk przesadzili w swoich oskarżeniach, trochę przeszarżowali. Może geneza tego konfliktu była zgoła inna. Może, może, może... I wtedy trafiłem na zapis wspomnień Adamskiego, spisanych na okoliczność jego udziału w Powstaniu Wielkopolskim. Okazało się, że Leon Adamski był patriotą, głównym organizatorem oddziału powstańczego w Radomicku i okolicznych wsiach. Od grudnia 1918 roku tworzył miejscową Straż Obywatelską. W początku stycznia 1919 roku zorganizował i uzbroił 60 osobowy oddział w Radomicku  i okolicy, patrolował on linię Górka Duchowna - Lipno- Smyczyna. Podczas Powstania Wielkopolskiego Niemcy, działając w akcie zemsty podjęli nieudaną próbę zniszczenia  zabudowań gospodarskich należących do Leona Adamskiego.W okresie międzywojennym mieszkał w Radomicku, działał społecznie w kole śmigielskim Związku Powstańców Wielkopolskich, za co otrzymał w listopadzie 1938 roku Brązowy Krzyż Zasługi. Wnioskowany do odznaczenia Krzyżem lub Medalem Niepodległości w 1937 roku. Zmarł 23.10.1950 r. i  spoczywa na cmentarzu parafialnym w Radomicku. 
 
 
Zdjęcie źródło: https://www.facebook.com/sylwetkipowstancowwlkpziemismigielskiejna100lecie

Czytając słowa Adamskiego doszedłem szybko do przekonania, że tak on jak i jego przyjaciel Szczepan Bednarczyk byli po prostu prawymi obywatelami wsi Radomicko i dumnymi obywatelami młodej II Rzeczypospolitej.
 
 
 
Nekrolog informujący o śmierci ks. Roepke. Gazeta Polska nr 266 z dnia 17.11.1938 r.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz