Jakiś czas temu przypomniałem o historii rodziny Jana i Marty Skorupińskich z Radomicka : Skorupińscy z Radomicka cz. I Jan Skorupiński był młodszym bratem mojej praprababki Anastazji Bednarczyk. Podobnie jak Anastazja urodził się w Zaborowie w ówczesnym powiecie babimojskim 9 lipca 1871 roku w rodzinie Piotra Skorupińskiego i Cecylii z d. Gryca. Skorupińscy z nieznanego mi powodu przenieśli się do Radomicka najpóźniej w 1877 roku. Jan i Anastazja byli więc jeszcze dziećmi. Jan rozpoczął naukę w tutejszej szkole w 1878 r. Świadectwo jej ukończenia odebrał w 1885 roku.
![]() |
Świadectwo szkolne Jana Skorupińskiego. Radomicko 1885 r. Źródło: Archiwum Państwowe w Poznaniu |
Śledzę z uwagą różne wydania "Gazety Poznańskiej" i "Ekspresu Poznańskiego" z lat 60 tych i 70 tych XX w ponieważ można w nich znaleźć trochę ciekawych informacji na temat ostatnich lat z życia Jana Skorupińskiego. Redaktorzy wspomnianych periodyków "przypominali" sobie o Janie i Marcie Skorupińskich przy dwóch okazjach. Były to: żelazne gody tego małżeństwa obchodzone uroczyście w 1967 roku oraz setna rocznica urodzin Jana Skorupińskiego obchodzona w 1971 roku. 65 lat wspólnego pożycia to wyjątkowa okazja. Nawet we współczesnym świecie niewiele par dożywa takiego święta. A co dopiero 60 lat temu! Właśnie dlatego "żelazne gody" kojarzą się z wytrzymałością, twardością i odpornością. Związek małżeński, który przetrwał 65 lat, jest równie mocny i niezniszczalny jak żelazo.
Oto dokładny przedruk z Głosu Wielkopolskiego, wydanie z dnia 14 czerwca 1967 roku :
![]() |
Źródło: Głos Wielkopolski. Wydanie z dnia 14.6.1967 r. |
Drugim ważnym wydarzeniem w życiu Jana Skorupińskiego były jego setne urodziny, które obchodził niezwykle uroczyście w Radomicku 9 lipca 1971 roku. Wokół szacownego solenizanta zebrało się przeszło 40 zaproszonych gości! Na tej uroczystości obecni byli między innymi dziennikarze z Ekspresu Poznańskiego, którzy "zrobili" z tego wydarzenia obszerny artykuł dla swoich czytelników. Jednym z dziennikarzy obecnych na tym przyjęciu był bardzo znany później w kraju i za granicą (min. w Stanach Zjednoczonych) rysownik i karykaturzysta Henryk Derwich. Osobiście wręczył Jubilatowi wykonaną przez siebie kartkę okolicznościową z życzeniami. Jeśli wierzyć zachowanym przekazom prasowym Jan Skorupiński był w znakomitej formie: palił cygaro, choć złośliwi twierdzili, że się nie zaciągał :)
Jan Skorupiński nie stronił od gości. Chętnie udzielił wywiadu*:
(dzienniakrz) - Panie Janie kochany, jak długo mieszka Pan w Radomicku?
(Jan Skorupiński) - Przez całe życie. Ta gospodarka to ojcowizna.
- Widzimy tu sporo osób. Czy to jest cała Pańska Rodzina?
- Gdzież tam! Miałem 13 dzieci, z czego 11 żyje - 29 wnuków, 59 prawnuków i 2 praprawnuków. Wszyscy by się tu nie zmieścili. (śmiech)
- Jak u Pana z apetytem?
- Dziękuję. Nie narzekam. Lubię tłuste mięso!
Ktoś z obecnych na uroczystości gości wtrącił się w tym miejscu mówiąc, że Dziadek zjadł podczas śniadania wielkanocnego siedem jajek!
- Co Pan najbardziej lubi, panie Janie?
- Dużo czytać. Czytam bez okularów. Trochę pośpiewać no i pooglądać telewizję.
Dziennikarz zwraca się do żony Jana Skorupińskiego, 89 letniej Marty:
- Zadowolona Pani z męża?
- Wie Pan jak to jest: zawsze musi być pogoda i chmura. Ale powiem Panu, nigdzie nie znajdzie Pan drugiego takiego małżeństwa jak My.
Do rozmowy wtrąca się syn Jana Skorupińskiego - Szczepan:
- Któregoś dnia przywieźli nam z lasu parę metrów drzewa. Po kilku godzinach wszystko było porąbane. Wie Pan kto to zrobił?: Ojciec!
Głos zabiera też sołtys Radomicka p. Marian Danek:
- Jan Skorupiński to bardzo szanowany u nas obywatel. Nigdy nie mieliśmy z jego powodu kłopotu. Udzielał się społecznie i należał do różnych organizacji.
![]() |
Źródło: Głos Wielkopolski wydanie z dnia 8 lipca 1971 r. |
![]() |
Złote Gody Jana i Marty Skorupińskich. Radomicko 1952 r. Zdjęcie z rodzinnego albumu potomków Skorupińskich. |
*Źródło: Express Poznański 1971.07.10-11 Nr 1600